Kiedy dostaję do przekładu kryminał, z trudem powstrzymuję się, żeby nie oblizać się z oskomą, bo wiem, że przede mną kilka tygodni (lub miesięcy) fantastycznej, wciągającej pracy. Kiedy pracuję nad kryminałem, wcielam się w detektywa, w bohaterów, a czasem wchodzę w umysł przestępcy. Za każdym razem marzę o tym, żeby czytelnik bawił się przy tym...Read More
Niedawno ukazał się pierwszy komiks, jaki miałam przyjemność tłumaczyć. I nie przesadzam z tą przyjemnością – sam komiks wciąga już od pierwszej strony, a praca nad nim była dla mnie nowością od strony technicznej. I już wiem, że to moja nowa pasja. Trzeba co prawda trzymać na wodzy kwiecisty język, żeby kwestie zmieściły się w...Read More
Dzisiaj zapraszam do księgarni młodych czytelników, ale nie tylko. Jeśli kiedyś mieliście wymyślonego przyjaciela, nie ma się czego wstydzić. Ja miałam bardzo długo. „Przyjaciel z szafy” to cudowna, zabawna, ale miejscami wzruszająca opowieść o tym, jak wielka jest siła wyobraźni, po co są wymyśleni przyjaciele i co się z nimi dzieje, kiedy już ich nie...Read More
… to oczywiście informacja, że jeden z moich przekładów został nagrodzony w plebiscycie na Książkę Roku 2017 organizowanym przez Lubimyczytać.pl Kategoria: literatura dziecięca. Przepięknie wydana, nastrojowa opowieść dla młodych czytelniczek – zapamiętałam tę książkę, bo na tle innych propozycji dla dzieci ta wyróżnia się niepowtarzalnym klimatem. Jest tu dużo kotów, intrygująca bohaterka, a w tle...Read More
Nie lubię stać w miejscu. Ledwie skończę jeden kurs, już rozglądam się za kolejnym. Dlatego też końcem ubiegłego roku wynalazłam z niemałym trudem internetowy kurs podstaw lingwistyki kryminalistycznej. Z czym to się je? Ano można w zaciszu domowym pobawić się w detektywa. Okazuje się, że podejrzany może się zdradzić nie tylko odciskiem buta zostawionym na...Read More
Powiadają, że humanista i komputer to gotowy przepis na katastrofę. Ano jednak niekoniecznie. Jako zwolenniczka lifelong learning lubię się uczyć nowych rzeczy i poszerzać kompetencje. Trzeba przyznać, że mam w rodzinie doskonały przykład – moja babunia mając 80 lat zapisywała się jeszcze na kolejne wykłady na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Ja zaczynam przygodę z nowymi technologiami....Read More
Obowiązkowy towarzysz tłumacza. Koty, jak wiadomo, są różne. Już Terry Pratchett pisał o kotach z poczty. Podobno zawsze były czarne z białymi łapkami. Te bure lepiej sprawdzają się jako kot domowy-kanapowy. Po ciężkim dniu dobrze dać sobie wymruczeć głowę do czysta, żeby nazajutrz wyruszyć do pracy ze świeżym umysłem. Rude nadadzą się dla artystów. Czarne...Read More
Z cyklu: impreza urodzinowa u tłumacza. Brakuje tylko kota. Dlaczego „Królowie przeklęci” i „Wiedźmin”? Kiedy byłam w szóstej, może siódmej klasie szkoły podstawowej, wypatrzyłam na rodzinnym regale z książkami serię Maurice Druona. Nigdy przedtem historia nie wydawała mi się tak fascynująca. Wszystkie trzy tomy przeczytałam jednym tchem – były lepsze niż najlepszy kryminał. I żadnego...Read More
Kiedy siadam do przekładu nowej książki, ogarnia mnie ciekawość czytelnika i energia twórcy. W zależności od tego, nad czym pracuję, książka może mnie wciągnąć, zaintrygować, a czasem nawet wzruszyć – tutaj prym wiedzie akurat literatura dla młodych czytelników. W książki dla dzieci wkładam wyjątkowo dużo serca, po pierwsze dlatego, że pamiętam początki własnej przygody z...Read More