Ciekawość tłumacza

Kiedy siadam do przekładu nowej książki, ogarnia mnie ciekawość czytelnika i energia twórcy. W zależności od tego, nad czym pracuję, książka może mnie wciągnąć, zaintrygować, a czasem nawet wzruszyć – tutaj prym wiedzie akurat literatura dla młodych czytelników. W książki dla dzieci wkładam wyjątkowo dużo serca, po pierwsze dlatego, że pamiętam początki własnej przygody z czytelnictwem. Dlatego też wiem, jak ważne jest zachęcanie do czytania, a przede wszystkim podsuwanie odpowiednich pozycji, które wprowadzą w magiczny świat literatury, zamiast do niej zniechęcać. W tym drugim zresztą świetnie się sprawdzają szkolne lektury, dlatego lubię myśleć, że jest literatura, która może stanowić dla nich skuteczną przeciwwagę.
Ale nie tylko książki dla dzieci dostarczają mi radości i pozytywnych emocji. Angażuję się w stu procentach w każdą książkę, którą tłumaczę. Pracuję w ciszy, żeby móc się skupić na każdym słowie i chłonąć atmosferę tekstu literackiego, a wszystko po to, żeby czytelnik mógł doświadczyć takich samych emocji. I to, moim zdaniem, jest w przekładzie literackim najpiękniejsze: tłumaczymy nie tyle poszczególne słowa, co przeżycia.

Zostaw odpowiedź