Dzisiaj zapraszam do księgarni młodych czytelników, ale nie tylko. Jeśli kiedyś mieliście wymyślonego przyjaciela, nie ma się czego wstydzić. Ja miałam bardzo długo. „Przyjaciel z szafy” to cudowna, zabawna, ale miejscami wzruszająca opowieść o tym, jak wielka jest siła wyobraźni, po co są wymyśleni przyjaciele i co się z nimi dzieje, kiedy już ich nie potrzebujemy. Albo po prostu kiedy dorastamy – a to nie zawsze to samo. To jedna z najbardziej optymistycznych książek, nad jakimi pracowałam. Mocno daje do myślenia także dorosłym, a młodszym czytelnikom pokaże, jak zyskać poczucie własnej wartości. Dla mnie – numer jeden i obowiązkowa pozycja na półce!

Zostaw odpowiedź