Month

wrzesień 2017
Obowiązkowy towarzysz tłumacza. Koty, jak wiadomo, są różne. Już Terry Pratchett pisał o kotach z poczty. Podobno zawsze były czarne z białymi łapkami. Te bure lepiej sprawdzają się jako kot domowy-kanapowy. Po ciężkim dniu dobrze dać sobie wymruczeć głowę do czysta, żeby nazajutrz wyruszyć do pracy ze świeżym umysłem. Rude nadadzą się dla artystów. Czarne...
Read More
Z cyklu: impreza urodzinowa u tłumacza. Brakuje tylko kota. Dlaczego „Królowie przeklęci” i „Wiedźmin”? Kiedy byłam w szóstej, może siódmej klasie szkoły podstawowej, wypatrzyłam na rodzinnym regale z książkami serię Maurice Druona. Nigdy przedtem historia nie wydawała mi się tak fascynująca. Wszystkie trzy tomy przeczytałam jednym tchem – były lepsze niż najlepszy kryminał. I żadnego...
Read More
Kiedy siadam do przekładu nowej książki, ogarnia mnie ciekawość czytelnika i energia twórcy. W zależności od tego, nad czym pracuję, książka może mnie wciągnąć, zaintrygować, a czasem nawet wzruszyć – tutaj prym wiedzie akurat literatura dla młodych czytelników. W książki dla dzieci wkładam wyjątkowo dużo serca, po pierwsze dlatego, że pamiętam początki własnej przygody z...
Read More